poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 4



Lidia, jeszcze nie do końca przekonana do pomysłu Zuzi, umówiła się z nią, że każdego wieczoru będą razem odwiedzały portal randkowy i sprawdzały, czy przypadkiem nikt do nich się nie odezwał. Mała najchętniej siedziałaby tam cały czas, ale ciotka, niczym zawodowa matka, pogroziła surowym szlabanem na telewizję i komputer, w następstwie stawiając jej tak bardzo znane ultimatum: najpierw szkoła i odrabianie lekcji, później przyjemności i cała reszta. Zgodziła się, bo cóż miała zrobić? Dla uszczęśliwienia swojej cioteczki, gotowa jest zrobić wszystko, nawet zmywać naczynia przez cały miesiąc. Dziś, po dwóch dniach powierzchownego śledzenia swoich losów w Internecie, przysiadły nad tym troszkę dłużej.
- Ciociuńciu, musimy uzupełnić Twój profil. – oznajmiła.
- To znaczy?
- To znaczy, że musimy uzupełnić wszystkie Twoje dane: wiek, wzrost, waga, kolor oczu, co lubisz, czego nie lubisz, jaka jesteś… - zaczęła wymieniać wszystkie parametry z luką, które wyświetlały się na monitorze.
- A czy to jest naprawdę konieczne?
- No oczywiście! Przecież inaczej nie dopasują się Wasze systemy. – wyjaśniła przekonująco z dużą pewnością siebie.
- Czyje systemy? – Lidia nie bardzo wiedziała, o co chodzi. Trzeba przyznać, że była zielona jak glon w tym temacie i zdawała się tylko na wiedzę chrześniaczki.
- Dziżaz, ciocia! No Twój i Twojego przyszłego chłopaka, albo męża! Chyba nie chcesz, żeby trafił Ci się jakiś transwestyta albo pedzio, nie?
- Zuza, skąd Ty znasz takie słowa?! – zaalarmowała, nie zważając już na wcześniejszą część jej wypowiedzi.
- Wystarczy oglądać „Sekrety chirurgii” doktora Szczyta i od czasu do czasu „Wiadomości”, przecież tam co chwilę mówią, że jakiś ksiądz okazał się być pedofilem.
- Załamujesz mnie swoim poziomem inteligencji, wiesz?
- A Ty mnie, swoim nieudolnym poziomem korzystania z Internetu. – wyszczerzyła swoje mleczne ząbki, odwróciła głowę w stronę ekranu i zaczęła stukać na klawiaturze.
Lidka tylko westchnęła i pokręciła głową z niedowierzaniem. Nie chciała się wdawać w dyskusje, bo wiedziała, że Mała tak łatwo nie odpuści i nie da za wygraną. Jej siostrzenica to istne wcielenie diabła; diabła, ale z duszą aniołka.
Nie minęło nawet pięć minut, a cały profil był już uzupełniony i tylko czekał na zamieszczenie zdjęcia oraz akceptację ze strony samej zainteresowanej.
- Dobra, teraz musisz sobie jeszcze zrobić sweet focię i Voilà!
- Sweet Focia? A co to takiego? – zapytała mało zorientowana Kosińska.
- Boże… - Zuzu pacnęła się w czoło i przejechała wewnętrzną stroną dłoni przez długość swojej twarzy. – Sweet focia, to takie zdjęcie z dzióbkiem albo ze słodką minką i najlepiej jakbyś je sobie jeszcze zrobiła z rąsi.
- Z rąsi? – Lidka naprawdę była ciemną masą w tej kwestii.
- No w sensie, że sama sobie robisz foto. – wywróciła teatralnie oczami, co najlepiej jej ostatnimi czasy wychodziło, po czym sięgnęła ręką po Nikona.
- Żadnych zdjęć, Zuzka! Kategorycznie Ci tego zabraniam! – zaprotestowała.
- Niby dlaczego?! – odparła zirytowana.
- Nie chcę, żeby mnie wszyscy oceniali przez pryzmat tego, jak wyglądam. Jeśli jakiś mężczyzna zainteresuje się opisem mojej osoby, to przypuszczalnie się odezwie, napisze, cokolwiek, a jeśli nikogo nie zaciekawi ta charakterystyka, to trudno. Widocznie nie jestem smakowitym kąskiem, czy tam ciachem, jak to ostatnio zwykłaś mawiać. – wyjaśniła i uśmiechnęła się półgębkiem.
- Ciocia, ciacha to określenie facetów, nie dziewczyn. – poprawiła ją młoda Waszyńska.
- No to w takim razie, jak się mówi na dziewczyny?
- Seksi dupy!

*

- Grzesiek, jak tam Twoje sieciowe podboje? – zapytał Bartman podczas piętnastominutowej przerwy na treningu. Nie odpowiedział mu. Był zbyt zajęty patrzeniem się w żółto – niebieską Mikasę, jakby był to dla niego jakiś nowy, bardzo interesujący przedmiot. – Te, Kosa! – rzucił w niego, z lekka wilgotnym od wycierania potu, ręcznikiem.
- Kurwa, pogrzało Cię?! – fuknął po ocknięciu się ze swojego letargu. – Nie masz już czym we mnie rzucać, tylko tym swoim smrodem?
- Twój nie jest lepszy.
- Nie mogłeś się normalnie odezwać, tylko zawsze musisz szukać jakiejś zaczepki, nie? – dodał zirytowany Grzegorz, sięgając po butelkę jasnopomarańczowego napoju.
- Pytałem kulturalnie, to mnie olałeś.
- Ciekawe kiedy…
- Uszy się myje, a nie trzaska o wannę… Jakbyś nie bujał w obłokach, to byś wiedział kiedy.
- Dobra, mów, co chciałeś i zejdź ze mnie.
- Pytałem jak tam te Twoje podboje internetowe. Ruszyło się coś?
- Taa, chyba Twój mały w gaciach. – bąknął Kosok.
- I bądź tu człowieku miły, a w podziękowaniu zrobią z Ciebie debila… - Zbyszek, zniesmaczony kiepskim żartem środkowego, złapał w rękę piłkę i wstał z niebieskiego krzesełka. – Wiesz, co? Tu się jebnij! – dodał z przekąsem, przykładając wskazujący palec do swojej skroni. - Perpecja mojej mentalności nie obliguje do dalszej konwersacji z Tobą.
- Jeśli myślałeś, że to zrobi na mnie jakieś wrażenie, to jesteś w błędzie. Spływa to po mnie jak woda po kaczorze.
- To dobrze, że nie jak po Tusku. – Zibi ostatni raz odciął się w tej utarczce słownej i chyba go zgasił, bo zawsze mający na wszystko odpowiedź Kosok, zaniemówił.
- Zbychu, zaczekaj. – krzyknął do oddalającego się atakującego, przy którym zmaterializował się szybciej, niż wracający bumerang do swojego właściciela. – Sorry, nie chciałem.
- Myślisz, że jak miałeś spięcie w inkubatorze, to Ci wszystko wolno?
- Analizując Twoje wypowiedzi, dochodzę do konkluzji, iż Twoje aforyzmy są mylne ze względu na niezbyt planowe selekcjonowanie Twoich pryncypiów.
- Że niby co, kurwa?! – zapiszczał zdezorientowany Bartman.
- Wiadro. Idziemy na piwo po treningu? – odezwał się, już ludzkim głosem, Grześ.
- Ale Ty stawiasz!
- A nie masz jakichś darmowych zapasów z Okocimia? – zamrugał energicznie brwiami, chcąc wyżulić u kolegi browara i to zapewne nie jednego.
- Nie mam, ostatnio wszystko mi wychlałeś.
- Ejże, nie zwalaj teraz winy na mnie, Ty też piłeś! – wymierzył palcem w jego kierunku.
- Ale nie tyle co Ty, głąbie!
- Błagam Cię, nie wymieniaj w moim towarzystwie żadnych słów, które kojarzą mi się z gołąbkami, bo na samą myśl piecze mnie w przełyku!
- Wis, co? Jak na Ciebie patrzę, to mi ziemniaki w piwnicy gniją. Długo jeszcze będziesz nawracał o jednym i tym samym? To już się robi nudne.
- A to Ty masz piwnicę? Ciekawe gdzie! – Kosa chciał zwinnie zmienić temat, jednak bezskutecznie. Bartman uparcie dążył do swojego celu.
- Może powinieneś pójść do tej restauracji i przeprosić właścicielkę za swoje zachowanie, co?
- Ani mi się śni. Moja noga nigdy więcej tam nie postanie. – zaprotestował, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Strzelasz fochy jak jakaś nastolatka. - Zibi znów zaczął go drażnić różnymi tekstami mając nadzieję, że dzięki temu uda mu się namówić Kosoka do tego czynu.
- Nic z tego, nie nakłonisz mnie. W żadnym wypadku.
- A jeśli poszedłbym z Tobą? – rzucił nagle propozycją, jak łysy warkoczem o beton.
- Po chuj?
- Nie po chuj, tylko na obiad. Przecież chyba mają w menu coś jeszcze, oprócz gołą… znaczy się, pocztowego ptactwa, nie?!


***
Moją regularność, jak zwykle, jasny hugo boss strzelił, przepraszam.

Wy byście chciały, żeby oni się spotkali już teraz, zaraz, tak od razu, nie? Cierpliwości. Wszystko w swoim czasie. Poza tym, ta znajomość nie będzie taka łatwa, jak Wam się wydaje…

Agii, to co z tymi Zbysiałkami? Rozpoczynamy własną produkcję? :-)

Całuję Was, Grzesioholiczki, gorąco i życzę miłego tygodnia! :*
Patex

21 komentarzy:

  1. dzisiaj podium moje!
    Bazyliszek

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Lidia to jest naprawdę zacofana :D Ok, można nie wiedzieć wszystkich słówek z slangu młodzieżowego, ale no takie podstawy? :D Na całe szczęścia Mała stoi na straży i uświadamia swoją ciotkę ;)
      Zbyszek i jego konwersacja z bujającym w obłokach zapewne o gołąbkach :P Kosą, który dorabia swoją własną ideologie :P Grzesiu tutaj jest taki, że z chęcią bym go wzięła na wychowanie, bo jest z deka zadufanym w sobie mrukiem. Jestem ciekawa czy w ogóle założył to konto na portalu czy tylko tak mówi, że nijak. No i niech, że on ruszy dupsko z Bartmanem do baru Lidii i ją przeprosi za swoje chamskie zachowanie ;)

      Usuń
  3. No nie źle Zibi wkurzył Grześka :) Zbyszek i jego gatki zawsze coś powie:) Jestem ciekawa jak to dalej rozwiniesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa uwielbiam tą małą i jak już by się kiedyś zdarzyło, że będę miała córkę to chcę, żeby była taka jak ona. Grześ ma niezłe humorki, jak rozchwiana emocjonalnie nastolatka, którą rzucił chłopak :D Zajebiście się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to Lida nie wie co to słitfocia? W jakim świecie żyje? xD Ma trochę racji, faceci będą do niej pisać ze względu na zdjęcia i ślinić się przed ekranem monitora, ale czego ona chce jak to jest internet, tu zasady gry nie są czyste -.- A Mała powala mnie tekstami. Teraz dzieciaki mają większą wiedzę o świecie niż dorośli, i to niekoniecznie jest dobre.
    Kosa mnie trochę przeraża. Taki zadufany w sobie mruk, który patrzy na świat przez pryzmat siebie i swoich potrzeb. Dobrze że ma Bartmana i on umie go wyprostować do pionu jako tako. Chociaż tekstami walą na równi głupawymi, a Kosa wybija się swoistego rodzaju intelogencją xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Mała jest super;d
    Zibi jak coś powie;) Ciekawi mnie kiedy się poznają;)
    Pozdrawiam serdecznie, rozdział fajny jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta mała miażdzy system! :D Kocham ją całym serduchem! A Kosa to chyba rzeczywiście zachowuje się jak nastolatka. Powinien pójść do bistra, przeprosić no i może już więcej gołąbków nie zamawiać :D
    Pozdrawiam gorąco, Karolina :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Obeznanie Lidki z internetem i młodzieżowym slangiem xd
    Zuzka jest po prostu boska i jak ona pomoże znaleźć bohaterce partnera to czuję, że będzie to... Kosok xd
    No ale, skoro ich znajomość nie ma być taka łatwa..
    Ależ Zbyś i Grześ się kochają *.* Aż przyjemnie się na sercu robi ♥
    A tak na serio to te ich wzajemne docinki mnie rozwalają :D
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Na lekcję ze słitfoviowania to do Karola Kłosa trzeba ją wysłać. Albo nie, lepiej nie, bo więcej głupoty w sieć nie zniesie!

    Zbyszek dopnie swego i wreszcie Grzegorza zaciągnie do tej restauracji! Moja chora wyobraźnia widzi to tak: dobra dusza Zbyszek (nie, nie zakochuje się w niej, ewentualnie ona w nim. No ale to nie on jest tutaj obiektem więc o tym zapominam, bo ona nie jest mną)(wiem pierniczę od rzeczy). No ale aracając do tematu, to godzą się i zaprzyjaźniają, jednocześnie flirtując przez neta. Taka sytuacja będzie prowadzić do nieporozumień itp i itd. Wiem! Kiepski ze mnie detetktyw.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem zachwycona, a tępo mi pasuje ;)
    Jestem tylko ciekawa, co będzie dalej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę Patka! Skąd Ty te teksty wyciągasz? ;> Jakiś tajemniczy rękaw, czy jak? Grzech nimi, wraz z Bartmanem wprost wymiatają! :D
    No cóż, ogar Lidki, co do komputera, rzeczywiście poraża i sama bym strzeliła sobie facepalma będąc kilkulatką, coś z w rodzaju Zuz. Ta mała powala pomysłami nie jednego i nie wiem, czy chciałabym mieć taką przemądrzałą siostrzenicę. Mogłoby być to niebezpieczne xD
    Bartman ma całkowitą rację! Kosa powinien przeprosić, za swoje chamskie zachowanie. Gbur jeden!
    Nic już nie mam chyba do dodania :( Pora nie sprzyja myśleniu xD
    Buziaki moja siostrzyczko z wyboru!
    Twoja Happ :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Mała Zuzia mnie kompletnie rozwala, jest po prostu prze genialna! Dobrze ,że Lidia ją ma, chociaż mała poratuję ją w kwestii młodzieżowego slangu. Nie dziwię się w sumie Zuzi i jej facepalmom bo na jej miejscu chyba również bym się załamała patrząc na obeznanie Lidii w tych sprawach, ale od czego ją ma? Co do Kosy to Zbysiu ma rację, powinien przeprosić za swój wybuch i coś mi się wydaję ,że atakujący wreszcie dopnie swego i jakoś zawlecze Kosinę do lokalu Lidii ;)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja może wyjątkowo zacznę od końca.
    Skąd ty bierzesz te wszystkie porównania i aforyzmy, Patka? :D Co drugie zdanie i japa uderzająca o nasadę łóżka. Kurde, w życiu nie wdałabym się z nimi w jakąkolwiek konwersację, bo zgasiliby mnie zapewne jednym słowem. A pomyśleć, że wydaje się, iż to tylko dzieci z ponadprzeciętnym wzrostem. Jednak swoje w potylicy mają i tego używają! Przynajmniej Bartman używa. Ten pomysł z obiadkiem bez pocztowców mi się bardzo widzi. Zobaczymy jak tam Grzesiu. :D

    Zuza jest niszcząca, kocham tę dziewczynkę miłością platoniczną! ♥ Przydałaby mi się taka w dzisiejszych czasach, bo ja czasami również nie ogarniam tych wszystkich fejmów, hasztagów i innych cudów, z którymi się tu spotykam. Co i tak nie zmienia tego, że przez całe oświecanie Lidki w temacie internetu zwałę miałam niezłą. :D Ale jak to - profil bez sweetki z rąsi? Tak być nie może, no! :C

    Całuję, Miśka. :**

    Caro.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Zuzkę!! To dziecko jest niesamowite, jakie teksty ma w ogóle. hahah mnie to by zagięły totalnie. Dobrze, ze pomaga swojej cioteńce się ogarnąć w internecie, bo z portalu randkowego nici by były. :P
    Zibi z Kosokiem w cale nie są gorsi. Powalają mnie te ich odzywki do siebie:P No może szanownemu Bartmanowi uda się namówić Grzegorza do wstąpienia do restauracji. To mile widziane:)
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  15. Lidia żyje w innym świecie !!!
    Zuzia to cudowne dziecko takie wyuczone i ten zasób słownictwa :) normalnie jak u Grzesia ! Kocham
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zuziaaaaaaa - mam siostrę Zuzię i mnie denerwuje, ale taką jak Twoja Zuza to mogłabym mieć. To dziecko jest cudowne *.* Lidia to nie ogarnia nic kompletnie? Za to Młoda szaleje :D
    Uwielbiam duet Zbysiu&Kosa i stwierdzam to teraz, tu i w tym momencie :)
    Ich słowne potyczki powinny być gdzieś nagrywane :P
    Wybacz moje zaległości - nie panuję nad tym :) A i wena komentarzowa poszła sobie ode mnie i zapewne gnije razem z ziemniakami Bartmana xd
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. zuzka mnie rozwala. takie dziecko-demolka Xd
    hahahha
    A teksty Grzecha i Zbysia - Bożenko, skąd Ty je bierzesz? :D
    Tak sie z nich śmieje, że ledwo składam w kupę ten komentarz xd
    ciekawa jestem czy w końcu pójdą do tej restauracji Lidki xd
    hahhah!
    czekam na nn.
    zapraszam do mnie:
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
    http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Zjawiłam się jakże spóźniona ja! I jak już Ci wiadomo, Zuźka jest genialnym dzieckiem. Rozkłada mnie na łopatki. Żeby moje dziecko było tak zabawne. Chyba za każdym razem kiedy dopadnie mnie zły humor wpadnę poczytać sobie jej poczynania. Zmiana nastawienia gwarantowana. Również Zbyszek i Kossok są udani. Słowne potyczki tej dwójki sprawiają, że nie chciałabym zbyt dużo z nimi rozmawiać, bo zapewne doprowadziliby mnie do zaniemówienia. Duże dzieci a jakie mądre.
    Zbyszku działaj i zabieraj Kossoka do Kosiny:)
    Całuję, Daja;*

    OdpowiedzUsuń